| Kto nie przekracza dozwolonej prdkoci | | Mona zaryzykowa twierdzenie, e jeeli kto chciaby jedzi zawsze z dozwolon prdkoci, popadby w totaln frustracj, a po kilku miesicach takiej jazdy groziaby mu choroba psychiczna.
W zwizku z nadmiern prdkoci kierowcw wylano ju wiele ez, ale temat jest aktualny. Wszystko za spraw coraz wikszej iloci fotoradarw, wikszej iloci kontroli radarowych i punktw karnych. Dla kierowcy, ktry nie jest piratem drogowym, prawdopodobiestwo zarobienia punktw za przekroczenie prdkoci jest coraz wiksze. Dla wielu koczy si to utrat prawa jazdy.
Temat nieco kontrowersyny, bo prawo naley przestrzega, ale co zrobi, jeli prawo jest nieyciowe i nieracjonalne? Jed samochodem codziennie i obserwacje w zakresie prdkoci mam jednoznaczne. Ot w przyrodzie nie wystpuj kierowcy przestrzegajcy ogranicze prdkoci. Wszyscy przekraczaj dozwolon prdko, jedni robi to z umiarem, inni jak gob na parapet.
Czym innym jest jecha 80 km/h, gdy jest ograniczenie do 70km/h, a co innego 120km/h, gdy znak pokazuje maksymalnie 50km/h. Natomiast policja reaguje jak maszyna, jest przekroczenie, jest mandat i punkty.
Ma by jeszcze gorzej. Szykowany jest nowy system fotoradarowy. Projektowany system ma uderzy w kierowcw nowymi urzdzeniami, ma ich by 200 oraz ponad tysic masztw, na ktrych bd montowane.
Fotoradary maj samodzielnie czy si drog radiow z Centrum i przesya cyfrowe zdjcia sfotografowanych samochodw. W Centrum na podstawie numerw rejestracyjnych komputery zidentyfikuj auto i jego waciciela, a potem wydrukuj mandat i wyl drog pocztw. Oprcz tego zostan naliczone punkty karne. Wszystko ma trwa kilka dni.
Ju dzisiaj fotoradary stacjonarne mog wykona do kilku tysicy zdj w czasie jednego dyuru. Ograniczenia prdkoci na drogach wynikaj bardzo czsto z jakoci tych drg. Nie tylko stanu nawierzchni, ale geomertii zaktrtw, idiotycznych skrzyowa i serpentyn przez wioski. Nie zawsze same znaki, jak i wartoci ogranicze s sensowne, nie mwic ju o absurdalnoci policyjnych fotoapanek 100 m za lub przed znakiem.
Jedenie przez cay rok, o kadej porze dnia, jeszcze przed rzeczywistym obszarem, ktrego ograniczenie ma dotyczy jest nieyciowe i nierelane. Jest bardziej przydatne do karania ni do zachowania bezpieczestwa.
Naturalnie trzeba powiedzie, e na przykad prdko 50 km na godzin daje 85% szansy przeycia czowiekowi, ktrego si uderzy. Przy 60 km na godzin szansa przeycia wynosi 35%. Takie s prawa fizyki. I o to tu chodzi. To nie jest kwestia tego, czy my chcemy wolniej, czy szybciej. To jest kwestia fizyki pomidzy samochodem a pieszym. Dlatego jest ograniczenie prdkoci w terenie zabudowanym do 50km/h. I susznie.
Chodzi jednak o to, aby ograniczenia byy tam, gdzie s potrzebne, a ich wysoko bya dostosowana do rzeczywistych potrzeb. Teraz jest tak, jak spod jednej sztancy - ograniczamy ile si da i gdzie si da.
Powtarzanie, e im wolniej si jedzie tym jest bezpieczniej, prowadzi do absurdu, bo w efekcie najbezpieczniej jest jak samochd w ogle nie jedzie, a chyba nie o to chodzi. | | rdo: www.motofakty.pl
|
| |
| |
| | | | | z dnia
| | Waluta | Kurs | Zmiana | | | |
| 1 USD | | -4,469 | | | |
| 1 EUR | | -4,716 | | | |
| 1 GBP | | -5,352 | | | |
| 1 CHF | | -4,748 | |
| |
|
|